[przeczytanie tego wpisu zajmie Ci… 6 minut]
Uczestnicy największej na świecie konferencji poświęconej rozrywce w wesołych miasteczkach próbują przetrwać prezentację głównego mówcy, który nagle przeistacza się w emocjonalnego zombie – tak mógłby brzmieć opis japońskiego thrillera na Filmwebie o najsmutniejszym na świecie wystąpieniu publicznym. Być może taki film już wkrótce powstanie. Jeśli jednak nie chcesz zagrać w nim głównej roli, zapamiętaj metodę 3 PIKTOGRAMÓW, która wygeneruje na Twojej twarzy uśmiech tuż przed rozpoczęciem prelekcji.
Opisy filmów na Filmwebie zawsze doprowadzają mnie do płaczu. Nie wiem tylko czy z rozpaczy, czy ze śmiechu. Trzeba jednak pogratulować copywriterom, ponieważ są bezbłędni w generowaniu emocji. I tutaj dochodzimy do sedna, bo o emocje przecież chodzi! Jednym z nośników komunikatów jest nasza twarz. Co zatem zrobić, by pokazać słuchaczom, że na co dzień jesteś naprawdę fajnym człowiekiem i wystąpienia publiczne nie są dla Ciebie problemem? O tym już za chwilę, najpierw nakreślę tło całej historii.
Facet z naszego filmu, Pan Chang, zajmuje się tak zwanym przemysłem czasu wolnego (bardzo nie lubię tego określenia, ale staje się ono coraz powszechniejsze). Owszem, jest świetnym biznesmenem. Występuje przecież na konferencji. Twardo stąpa po ziemi. Jednak zaczął prowadzić swój park rozrywki, ponieważ zawsze był wesołym człowiekiem i lubił sprawiać innym przyjemność. Kontakt z ludźmi to jego codzienność, jest znany ze swojego pozytywnego podejścia do nawet najtrudniejszych spraw i prawie zawsze się uśmiecha.
Zaraz zaczyna się jego prelekcja. Wchodzi na scenę. Pierwszy slajd, opowiada kim jest i co robi. Slajd numer 10 – 3 osoby ziewają. Slajd numer 15 – 5 osób wychodzi. Slajd finałowy – słyszy brawa, ale nie odczuwa satysfakcji, a przecież tak dobrze się przygotował. Co zatem się stało?
Jego twarz była nieruchoma, a czarujący i dowcipny biznesmen, schował się za maską poważnego speakera. Co więc powinien był zrobić, by wypaść lepiej? By wypaść naturalnie? By pokazać się podczas prezentacji takim, jakim jest na co dzień? Powinien przemyśleć nie tylko treść swojej prezentacji, ale także mimikę. A jeśli nie przemyśleć, to przynajmniej mieć nad nią kontrolę. Czas na trzy porady, z którymi Pan Chang mógłby się zapoznać, by jego twarz była promienna i odzwierciedlała jego pozytywne nastawienie do świata. Pomóc mogą mu w tym 3 proste piktogramy.
Zanim wejdziesz na scenę lub rozpoczniesz prezentację w gronie współpracowników, pomyśl o tym jak bardzo jesteś podekscytowany i szczęśliwy. Już za chwilę będziesz mógł podzielić się z słuchaczami Twoją przemową. To wcale nie jest takie proste. Przecież wykonałeś sporo pracy, żeby ją przygotować, więc musisz być poważny, żeby wiedzieli, ile trudu Cię to wszystko kosztowało. Nic bardziej mylnego. Postaw się na ich miejscu i pomyśl, że zaraz będziesz słuchać 30 minutowej prezentacji. Nastaw się więc pozytywnie, przypomnij co smacznego zjadłeś podczas ostatniego weekendu, a w Twoich żyłach popłynie krew nasycona endorfinami. To z kolei wpłynie także na Twoją twarz – będziesz wyglądać na szczęśliwego!
Oczy także się uśmiechają – zawsze to podkreślam! Czy na co dzień Twoje oczy są gniewne i przymrużone, a łuki brwiowe tworzą tak zwaną monobrew? Pewnie nie, dlatego spróbuj się rozluźnić. Nic tak skutecznie nie buduje pozytywnego wizerunku jak uśmiechnięte oczy. Jeśli nie wiesz, o czym mówię, stań przed lustrem i spróbuj to zrobić. Tak, uśmiechnąć się oczami!
I na koniec uśmiech! Nie wszyscy są w stanie szczerze uśmiechnąć się bez powodu. Czasem potrzebują miłego wspomnienia, a czasem dobrego mema. To logiczne, że przed wystąpieniem jesteś zestresowany. Zanim jednak powiesz pierwsze zdanie, weź głęboki wdech i unieś kąciki ust. Tak niewiele, a może naprawdę pomóc.
Ale jak o tym wszystkim nie zapomnieć! – zapytał Pan Chang. Sprawa jest naprawdę banalnie prosta! A drogi są dwie. Opcja pierwsza – jeśli masz wygłosić prezentację, często masz ze sobą streszczenie slajdów na kartkach lub notatki. Tuż nad pierwszym akapitem narysuj więc trzy piktogramy:
- żarówkę, która będzie przypominać Ci o MYŚLACH,
- oko – dzięki niemu uśmiechniesz się OCZAMI,
- uśmiechniętą buźkę, która spowoduje, że podniesiesz kąciki ust w triumfalnym geście zadowolenia z nadchodzącej prelekcji.
Jeśli natomiast mówisz z głowy, polecam opcję numer dwa. Na tytułowym slajdzie swojej prezentacji umieść trzy proste piktogramy – możesz zapisać te, które zamieszczam poniżej. Są na tyle uniwersalne, że nikt nawet nie zapyta, co one oznaczają, a dla Ciebie będzie to doskonały sposób, na walkę z emocjonalnym zombie, którym przez przypadek możesz się stać już za parę minut!
PIKTOGRAMY DO POBRANIA
PS.1. Zawsze możesz narysować sobie piktogramy na kartce i mieć je w kieszeni marynarki lub żakietu. Jest jeszcze opcja z ręką, ale tej akurat nie polecam, bo przecież będziesz gestykulować, więc gdy ktoś z widowni zobaczy, że masz coś naskrobane na dłoni, może pomyśleć, że to przypomnienie: KUP ZIEMNIAKI PO PRACY.
PS.2. Pan Chang w moim wpisie jest właścicielem wesołego miasteczka. Nie bez przyczyny. Wystąpienia publiczne są trochę jak rollercoaster i tak samo jak rollercoaster, powinny sprawiać przyjemność, chociaż często jest to jazda bez trzymanki 😉
Jeśli spodobał Ci się tekst, udostępnij go na swoim Facebooku. Nie wstydź się 😉
#dobrzepowiedziane